skip to Main Content

RAI o VI Zgromadzeniu Ogólnym ZGWWP

Data: 25 stycznia 2004
Artykuł pochodzi z serwisu Regionalnej Agencji Informacyjnej.
http://www.rainet.p1//drukuj.php?art=460

 

Wiedzą jak skorzystać
Autor: Karol Poznański / 2004-01-25

Jeszcze nie wiadomo jak zostaną podzielona w województwie podlaskim pieniądze z przedakcesyjnego programu SAPARD, a już przedstawiciele samorządów martwią się o dostępność unijnej pomocy z unijnych funduszy strukturalnych. O ile nie brak im wiedzy o funduszach i pomysłów na inwestycje – o tyle dla wielu z nich problemem jest zabezpieczenie w budżecie środków na udział własny w realizowanych projektach. Państwo obiecuje pomoc, ale na razie jest ona mizerna lub wręcz nieskuteczna.

Wszystko wskazuje na to, że niebawem padnie jedna z głównych przeszkód. Posłowie w końcu podjęli decyzję w sprawie nopwej ustawy o zamówieniach publicznych. Opozycja krytykuje co prawda przyjęte w niej rozwiązania -ale z punktu widzenia samorządów najważniejsze jest, aby ustawa w końcu weszła w życie. Pod jej rządami będzie można uruchomić przetargi na inwestycje z udziałem unijnych pieniędzy. Pozostaje jednak problem wymaganego udziału własnych środków budżetowych.

„Rozpoczynamy rok z nową ustawą o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Większość gmin wiejskich teoretycznie zyskała, jednak część gmin dostała mniej pieniędzy niż w roku 2003, natomiast zadań przybyło. Dlatego różnie mogą się kształtować możliwości inwestycyjne. Niektóre miasteczka straciły po kilkaset tysięcy złotych.” – mówi przewodniczący Związku Gmin Wiejskich Województwa Podlaskiego Mirosław Lech.

Wspomniana ustawa miała według rządu ułatwić samorządom sięganie po środki unijne. Jak widać nie wszyscy podzielają tę opinię. Tymczasem niektóre samorządy miały już problemy z zebraniem udziału własnego potrzebnego do uzyskania pieniędzy z porgramu SAPARD. Paradoksalnie może okazać się, że te gminy które były najbardziej aktywne w sięganiu po środki przedakcesyjne – będą w ogonie jeśli chodzi o fundusze strukturalne.

„Pocieszające jest to, że pieniądze ze ZPORR [Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozowju Regionalnego -przyp. red.] będą dostępne przez 3 lata. Dlatego podejrzewam, że bardzo niewielka liczba gmin złoży wnioski na rok 2004. Natomiast myślę, że w 2005 i 2006 tych wniosków będzie znacznie więcej.” – ocenia zaistniałą sytuację Mirosław Lech.

Zresztą gminy są na razie zaabsorbowane SAPARD-em. Ciągle nie wiadomo, które z nich otrzymają promesy. Wiadomo jedynie, że pieniędzy będzie za mało w stosunku do zgłaszanych potrzeb. W drugiej edycji programu podlaskie samorządy złożyły do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa 251 wniosków.

„Mamy nadzieję, że część zadań z SAPARDu, które nie będą mogły być zrealizowane – będą mogły być szybko przekształcone w fiszki do trzeciego działania ZPORR.” – mówi przewodniczący ZGWWP.

Problem w tym, że w Internetowym Systemie Ewidencji Kart Projektów (ISEKP) już obecnie jest około 300 fiszek projektowych. A województwo podlaskie może liczyć tylko na 110 milionów euro w latach 2004 – 2006.

„Zagrożenia są. Rząd mówi, że wszystko jest gotowe, natomiast nie znamy zasad dotyczących działania 3.1 w ZPORR. Toczą się jeszcze negocjacje na lini Ministerstwo Gospodarki – Europa w zasadniczych kwestiach. To, co jest w tej chwili w komputerach Urzędu Marszałkowskiego – te kilkaset fiszek – to są tylko pomysły. W momencie kiedy dojdzie do ich uszczegóławiania okaże się, że większość z nich nie ma nawet dokumentacji technicznej, że niekoniecznie muszą być środki własne itd.” – uważa Mirosław Lech.

Według niego z zadłużenie wielu gmin rośnie znacząco z powodu planowania środków na zabezpieczenie inwestycji sapardowskich. Samorządy zaciągają kolejne kredyty. Na razie nie jest to jeszcze sytuacja groźna, ale możliwości są na pewno ograniczone. Potrzebne są również pieniądze na wykonanie prac dokumentacyjnych do przygotowania następnych wniosków.

Podlaskie samorządy w większości radziły sobie dobrze z wykorzystaniem funduszy przedakcesyjnych. Jeśli natrafią na przeszkody w sięganiu po fundusze strukturalne, nie będą one raczej wynikały z braku wiedzy czy nieumiejętności pisania projektów. Z drugiej strony, może o to chodzi. Potrzeby są ogromne i przerastają znacząco dostępną dla regionu pomoc unijną. Wykorzystanie środków i tak będzie zatem wysokie, a to które samorządy zdołają uciułać na wkład własny nie jest już zmartwieniem rządu.

Back To Top